Pomyślałam sobie, że chyba wypada pochwalić się pierwszą choinką - co prawda skromna, ale dopiero kompletujemy ozdoby (tak jak wszystko w domu).
A i jeszcze mamy koślawy domek z piernika - dobrze, że własnego domu nie musiałam budować, bo jak widać kiepski ze mnie budowlaniec ;)
Zdjęcie chatki przypomina mi z kolei, że mam do przemalowania fugi w cegiełkach. Uparłam się na biały (nie wiem dlaczego) i niestety przez to nie mają tego industrialnego charakteru, który chciałam uzyskać. Także niebawem czeka mnie tydzień z pędzelkiem....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz