Po zakupie postanowiliśmy dokonać pewnych adaptacji w domu.
Proste prace instalacyjne wykonywaliśmy sami. Podobnie zresztą jak
podwieszanie sufitów, szlifowanie oraz malowanie. Nasze 2 miesiące
(styczeń i luty 2013 r.) były bardzo wyczerpujące: po pracy, tj. ok
godz. 18, jechaliśmy do domu, tam otrzymywaliśmy zazwyczaj informację od
majstrów (tak, pewnych prac samodzielnie nie mogliśmy wykonać;), że
zabrakło kleju, gipsu czy też innej chemii i przez pół dnia nie mogli
pracować z tego powodu (bo po co mieliby zadzwonić i wcześniej o tym
poinformować?) - trzeba było zatem pojechać na zakupy do marketu
budowlanego. Zanim wróciliśmy majster przeważnie już kończył dzień
pracy. Wtedy też rozpoczynały się nasze prace fizyczne, które trwały
średnio do ok. 24.00.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz