16 października 2014

Małymi krokami

Na tym etapie musimy trochę sztucznie cofnąć się w czasie (że też nie założyłam bloga od początku przygody ;/ )…

Pomijając wszelkie perturbacje związane z zakupem i przekazaniem kluczy, pod koniec grudnia uzyskaliśmy własne gołe (ok - otynkowane) ściany:
Kuchnia:



image

Salon:
image

I generalnie jeszcze mała łazienka, kotłowania, 4 pokoje u góry plus łazienka - wszystko w tym samym dość surowym standardzie.
Nie - nie zdawałam sobie sprawy z ogromu prac, jakie nas czekały (i wciąż czekają!).
A i bym zapomniała. Zanim kupiliśmy dom, rozważaliśmy przez chwilę opcję jego wybudowania. Z perspektywy czasu muszę przyznać, że dobrze się stało, że tak się nie stało ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz